Bitcoin, kryptowaluta nienadzorowana przez żaden bank centralny ani inne instytucje kontrolne, jest tematem często ostatnio poruszanym przez media z racji astronomicznych wzrostów.
- 57,81% w ciągu ostatniego miesiąca,
- 311,83% w ciągu ostatniego roku,
- 368,96% w ciągu ostatnich 3 lat.
O tyle wzrósł kurs jednego z najbardziej spekulacyjnych aktywów ostatnich miesięcy.
Na tle innych, „klasycznych” walut, bitcoin prezentuje się znacznie bardziej interesująco. Poniżej zestawienie kursów bitcoina, dolara amerykańskiego i euro względem złotego w okresie ubiegłych 3 lat:
Dla porównania – najbardziej dochodowa z opisywanych przeze mnie na blogu inwestycji, akcje CD Projektu, wzrosły o:
- 12,84% przez ostatni miesiąc,
- 192,81% przez ostatni rok,
- 413,72% przez ostatnie 3 lata.
Jak widać, walory zdrowej fundamentalnie spółki również potrafią wygenerować całkiem niezły zysk. Oczywiście nie za każdym razem udaje się trafić na tak rentowną inwestycję, jednak ryzyko w przypadku akcji jest według mnie wciąż znacznie mniejsze. Oprócz tego, z racji posiadania jednostek jakiejkolwiek waluty nie otrzymamy nigdy dywidendy. 🙂
Bitcoin – przyszłość walut czy kolejna bańka spekulacyjna?
Opinie na temat bitcoina zdają się być podzielone. Jedni widzą w nim przyszłość walut umożliwiającą płatność za dowolne produkty i usługi w sieci bez pośrednictwa tradycyjnych środków wymiany. Drudzy dopatrują się w bitcoinie kolejnej bańki spekulacyjnej, która, prędzej czy później, pęknie powodując spustoszenie w portfelach jego posiadaczy.
Osobiście na bitcoina spoglądam jedynie pod kątem spekulacyjnym. Moim zdaniem cały zabieg mógłby mieć sens jedynie w przypadku zajęcia niewielkiej pozycji, co może być dodatkowo utrudnione biorąc pod uwagę wartość 1 jednostki bitcoina, która wynosi ponad 8 600 zł. 😉 Oczywiście ze świadomością, że zagranie takie obarczone jest bardzo dużym ryzykiem – na pewno nie traktowałbym bitcoina jako inwestycji.
Na chwilę obecną pozostaję przy akcjach, walutach i kontraktach terminowych, których wartość oparta jest o aktywa bardziej namacalne. W najbliższym czasie będę natomiast z zainteresowaniem śledził kurs bitcoina w oczekiwaniu na pęknięcie wspomnianej bańki spekulacyjnej.
Giełdowe ahoj!
Łukasz
Jedna uwaga do wpisu “Spekulacyjne szaleństwo na bitcoinie”